Właśnie obejrzałam i tak samo o tym pomyślałam. Może to być prawda. Pierwsze co mi przyszło do głowy to akurat to samo co ty napisałeś : )

Genialny film. Guillermo del Toro pokazał klase. Więcej takich filmów. Dobry masz gust Elektra. Podoba mi się.

hahahahah ... Dzięki :D
Ty też ; )

"trafienie do Królestwa po śmierci"
A trafila?
"kapitan Vidal - śmierć/szatan"
Jesli ktos mialby byc szatanem bylby to faun

naciagane

Czy trafiła do Królestwa po śmierci? Tak, nie oglądałeś? Faun nie jest postacią "złą", przeczytaj se na wikipedii.

"Tak, nie oglądałeś?" no wlasnie ogladalem...
"Faun nie jest postacią "złą", przeczytaj se na wikipedii."
Trudno to skomentowac.

Dlaczego trudno skomentować?

"Dlaczego trudno skomentować?"
bo nie wiem co napisac. Poczytaj o stworku imieniem "pan", (moze niekoniecznie na wikipedii) oraz o ewolucji symboliki tego mitycznego stwora na przestrzeni wiekow.

"Brat Ofelii to symbol poświecenia"
Jedyna analogia z religiami ksiegi to Abraham i jego proba wiary. Troche za malo, zeby udowodnic dialog z Biblia. Bledne myslenie.

Znam postać ''Pana'', ale nie utożamiałabym jej z Faunem. Faun z Labityntu miał ''sprawdzić'' Ofelię, a nie ją skrzywdzić. W ostatniej scenie jest razem z rodziną królewską, więc raczej stoi po jasnej stronie ;)

"Pan (gr. Πάν Pán, łac. Pan, Faun, Faunus)"
zacytowawszy ulubiona wikipedie. Dalej nie utozsamialbys?

Zgadzam się, że pół człowieka, pół kozła można nazwać i Panem i Faunem. Nie zgadzam się z określeniem, że jest stworzeniem złym.

Nie napisalem ze jest "zly" tylko ze religia chrzesicjanskia przerobila jego wizerunek z wizerunku pozytywnego bozka na wizerunek szatana. Skad sa u diabla kopyta i rogi? Odziedziczyl je w lini prostej od Pana. Stad jezeli ktos sie doszukuje jakichs alalogi do chrzescijanstwa to tylko w te strone.

Myślę że trafienie do królestwa po śmierci nie jest jakąs straszną analogią do chrześcijaństwa, tym bardziej że królestwem władał księżyc, nie miał nieskończonej władzy , miał żonę, a poza tym ona sama staje się księżniczką po śmierci.
I Owszem zgadzam się z Kocipiesem, Faun o wiele bardziej pasował mi do roli szatana, owszem na końcu okazuje się dobry ale przez cały film miałem co do tego wątpliwości (za co wielki plus) . A Vidal był po prostu gościem z manią na punkcie zabijania i torturowania, każdy ma jakieś hobby czyż nie?

Skąd te opinie, że trafia do królestwa po śmierci? Nie oglądacie filmów dokładnie - ona najpierw widzi królestwo, potem umiera i nie widzi nic.

Zgadza się! Film posiada mnóstwo analogi do wiary chrześcijańskiej. Brat Ofelii to symbol poświecenia, miłości, niewinności. Jego kruchość i niewinność kontrastowała z wizją świata przedstawionego, nienawiścią jaką potrafi emanować człowiek i przemocą jakiej jest się stanie dopuścić. Jest wolny od wpływów politycznych, przekonań religijnych, Jego rola w opowieści pełni ważniejszą rolę niż by się mogło wydawać. Nadaje sens poczynaniom głównej bohaterki. Przygotowuje Ją do końcowego etapu, do ostatecznej próby...! Gdy bohaterka nie wywiązuje się należycie z powierzonego Jej zadania, celowym zamiarem Fauna jest wzbudzenie w Niej poczucia winy, strachu wynikającego z bezradności, pozostawienia na pastwę losu co w gruncie rzeczy ma doprowadzić do jeszcze jednej -najważniejszej próby. Czy w obliczu tak skrajnych emocji: Strachu, bólu po stracie matki oraz chęci przeżycia będzie w stanie poświecić życie Swojego Brata...?! Film piękny! Choć brutalny.

Wiecej znajdziesz odniesien do poganstwa.

Nie napisałem do czego jest więcej odniesień! Zgodziłem się tylko z autorem tematu, że film posiada mnóstwo nawiązań do wiary chrześcijańskiej. :)

Podobny film, który ma w sobie odniesienia do religii chrześcijańskiej jest "Opowieści z Narnii", ale nie będę o tym tutaj pisać. W 100% się z Tobą zgadzam ;)

Powiedziec mozna wszystko co nam sie wydaje, co z tego ze zadnych argumentow za. Pouszkajcie tych kontekstow czy motywow i zobaczycie ze intertekstualnosci tutaj nie ma. No chyba ze rozumujemy na poziomie zle -szatan dobra bozia. Tylko gdzie granica w tym filmie? No ale skoro po smierci trafila do "krolestwa" to moze faktycznie wszystko jest jasne. A co mi w sumie zalezy...

Zgadzam się, do podobnych wnioskow doszłam po wczorajszym seansie w TV, tyle że ja to widze troche inaczej: Faun jest bogiem, który poddaje dziewczynkę wielu próbom, zaś ta wypełniwszy zadania zostaje nagrodzona i przeniesiona po śmierci do "królestwa". Myslę, że film jest metaforą ogólnie wiary, niekoniecznie chrzescijanskiej, która pozwala nam przetrwac w okrutnym zyciu, daje siłe do walki ze zlem a także obiecuje nagrodę za nasz wysiłek i eliminuje strach przed śmiercia. Pokazuje równiez ze wiara nie jest łatwa, lecz wymagajaca niezłomnosci i poswiecenia.

Ratować brata przed czym? Sztylet może wygląda groźnie, ale Faun nie każe i nie chce zabijać, mówi że "wystarczy kropla krwi", pokazuje gestem nakłucie dłoni. Obejrzyjcie dokładnie tę scenę. Dziewczynka po prostu mu nie zaufała, ale to jest inna sprawa.
Co do trafienia do królestwa po śmierci, zauważ/cie, że Ofelia widzi to królestwo, a dopiero POTEM wydaje ostatnie tchnienie i umiera. Widać i słychać to w filmie bardzo wyraźnie, więc może przed śmiercią widzi po raz ostatni swój bajkowy/urojony świat, a tak naprawdę po śmierci nie ma nic?
Interpretacja zakończenia nie jest tak oczywista, jak piszecie.

Ale nie mówi jej, że może zabrać brata ze sobą. Natomiast mówi o ofierze z niewiniątka. Ja to widzę tak, że ona pozwala nakłuć bratu dłoń, ale potem ma go zostawić. Jak go zostawi to być może nikt go nie znajdzie. Wtedy on i tak umrze.
P.S. Przepraszam napisałam to zanim zdałam sobie sprawę z tego, że odpowiedziałam pod twoim tematem ;)

Nic nie szkodzi, mądrze mówisz, więc.. :)

Raczej kiepskie to analogie i nie sądze, by autorom o to wlasnie chodzilo. Jakby to bardzo naciagnac, to jakies podobienstwa sie znajdą, ale nie widze w tym sensu.

A mnie to nie dziwi. Widac ze tworca jest niechetny kosciolowi, ale to nie znaczy, ze nie moze robic analogii biblijnych. Ostatecznie Biblia jest jedna z podwalin naszej kultury (europejskiej), tak jak mity greckie i rzymskie czy legendy sredniowiecza, i wiekszosc tworcow do tych podwalin nawiazuje, nawet nieswiadomie, bo zostali wychowani w tej a nie innej kulturze.

Faun to ewidentnie diabeł. Prawdopodobnie Szatan - zakręcone rogi itp. Ten film to propaganda satanistyczna, wypaczająca historię i ukazująca mylnie diabła jako pozytywną postać. Tak robi się (przedstawia się) między innymi obecnie z ufo - na you tube są o tym filmy, np.: Jak iluminaci oszukają świat i jakie skutki to przyniesie WIELKIE ZWIEDZENIE.
Prawdopodobnie reżyser sprzedał duszę diabłu. Wystarczy przejżeć jego kinematografię... Tematyka bardzo jednotorowa...